Szałwia lekarska (Salvia officinalis) jest rośliną o nazwie wiele już o niej samej mówiącej, ponieważ pochodzi ona od łacińskiego słowa salvare oznaczającego leczyć, uzdrawiać. Istnieje nawet łacińskie przysłowie: Cur moritur homo, cui salvia crescit in horto? (Dlaczego człowiek umiera, skoro w jego ogrodzie rośnie szałwia?), wynikające z przypisywanego jej od setek lat wszechstronnego, a nawet cudownego działania. W średniowieczu wierzono nawet, że może chronić przed demonami, gorączką i śmiercią, a jeszcze kilkadziesiąt lat temu i u nas mówiono „Tego śmierć nie ubodzie, u kogo szałwia w ogrodzie”.
Św. Hildegarda…
Szałwia jest z natury ciepła i sucha, pisze św. Hildegarda w swym dziele Physica (1.63). Spożywanie jej zarówno w formie surowej jak i ugotowanej jest dobre dla tego , kogo dręczą szkodliwe soki, ponieważ szałwia je zwalcza. WEŹ ZATEM SZALWIĘ, SPROSZKUJ JĄ I JEDZ TEN PROSZEK Z CHLEBEM, A ZMNIEJSZY ON W TOBIE NADMIAR ZŁYCH SOKÓW – radzi nam święta i jest to jeden z najprostszych sposobów na zastosowanie tej wspaniałej rośliny. Nie trzeba zaparzać, gotować ani ucierać. Wystarczy posypać kromkę chleba i „lek” gotowy.
U św. Hildegardy roślina ta ma szerokie zastosowanie właśnie z powodu zdolności zmniejszania szkodliwych soków, które u tej świętej są przyczyną wielu chorób. W wykonanie niektórych receptur trzeba włożyć trochę więcej wysiłku niż w szałwiową kanapkę, ale w większości są one niewielkiej trudności. I tak…
Na zapach z ust.
„… gdy w kimś przelewa się nadmiar szkodliwych soków i flegmy lub jeśli ktoś ma cuchnący oddech, powinien ugotować szałwię w winie, odcedzić przez ściereczkę i często pić, a złe soki i flegma zostaną w nim opanowane.”
Physica 1.63
Jeżeli szałwię ugotujemy w lekkim i delikatnym winie zmieszanym z odrobiną wody i dodamy do tego trochę oliwy z oliwek lub masła po czym wszystko zagotujemy i odcedzimy przez ściereczkę otrzymamy napój wzmacniający nas i uzdrawiający wewnętrznie jeżeli będziemy pili go w umiarkowanych ilościach i po posiłkach. Hildegarda pisze o tej miksturze przy opisie tak poważnego stanu jak wymiotowanie krwią i wydalanie jej jednak trzeba pamiętać, że są to objawy koniecznie wymagające wizyty u lekarza.
„Artretyzm” i nietrzymanie moczu.
Z tej samej księgi: ”Keśli ktoś jest nieco połamany przez artretyzm, wówczas powinien ugotować szałwię w wodzie, jak powiedziano, a soki i flegma ulegną w nim zmniejszeniu. Taka szałwiowa herbatka jest również skuteczna w przypadku nietrzymania moczu wywołanego wyziębionym żołądkiem a w przypadku infekcji dróg moczowych jest również pożądanym napojem.
Zimową porą chociaż nie tylko…
Szałwię poleca św. Hildegarda również w przypadku kaszlu na tyle mocnego, że chory zaczyna odczuwać ból w piersiach. Poleca wziąć wtedy szałwię i lubczyk w jednakowych częściach oraz dwa razy tyle kopru włoskiego następnie dać je do wina na tak długo , aż przejmie ono ich smak. Po odcedzeniu wino należy podgrzać i pić ciepłe po jedzeniu aż wyzdrowiejemy.
Zastosowań szałwii jest naprawdę sporo .Jest ona jednym ze składników jednego z najważniejszych w medycynie św. Hildegardy leczniczych środków -napoju z rzęsy wodnej stosowanego m.in. przy wszelkich problemach z odpornością .Jest to mikstura trudna do wykonania samodzielnie, dostępna na szczęście jako produkt gotowy do spożycia w sklepach hildegardowych. Są środki na bezsenność , niestrawność , brak apetytu …Bezsprzecznie jest to roślina, której nie może zabraknąć w domowej hildegardowej apteczce a i oficjalne ziołolecznictwo stawia szałwię na wysokiej pozycji wynikającej zarówno tradycji jak i badań naukowych. Liść szałwii, bo ta część rośliny jest surowcem zielarskim ,zebrany przed kwitnieniem ma udokumentowane badaniami działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, przeciwgrzybiczne, zwiększające wydzielanie soków trawiennych jak i zmniejszające nadmierne pocenie się. Jest zielem na tyle silnym ,że nie można go jednak stosować w dużych dawkach zbyt długo.
Gardłowa sprawa.
Gdyby dzisiaj spytać kogoś na co stosuje się szałwię na pewno w pierwszej kolejności usłyszelibyśmy o jej zastosowaniu w chorobach dziąseł. Rzeczywiście nalewka z szałwii jest jedną z najczęściej sprzedawanych leków w przypadku stanów zapalnych dziąseł i jak i całej jamy ustnej.
Istnieje stara receptura, prawie zapomniana niestety obecnie a wykonywana kiedyś często w aptekach jako płukanka na gardło .Jest wspaniałym środkiem wspomagającym przy zapaleniu migdałków a nawet anginach .Wszędzie tam gdzie jest dużo śluzu w gardle i na migdałach .
Inf.Fol. Salviae 30,0/160,0
Ac.Borici 5,0
Sol.Al.acetici 5,0
Glycerini ad 200,0
M.f.mixt.
Przepis wydaje się być skomplikowany dla „niewtajemniczonych” ale jest możliwe wykonanie go w zaprzyjaźnionej aptece a dla bardziej upartych nawet w warunkach domowych. Łyżka tej mikstury dodana do połowy szklanki ciepłej wody i stosowana do płukania gardła działa niezwykle skutecznie i oczyszcza gardło z różnych „dziwnych „rzeczy. Jest też wersja mniej apteczna tego przepisu gdzie stosuje się
1 szklankę ciepłego naparu z szałwii(1łyżeczkęrozdrobnionych liści zalewamy szklanką wrzącej wody i parzymy pod przykryciem 15 min.
1 łyżeczkę soli kuchennej
1 łyżeczkę octu jabłkowego lub winnego(nie spirytusowego )
Są to proporcje na płyn gotowy do płukania już bez rozcieńczania a składniki ,zwłaszcza w okresie zimowym warto zawsze mieć pod ręką.
Szałwia w kuchni.
W Polsce jej kulinarne wykorzystanie nie jest zbyt popularne. Rośnie pięknie w wielu polskich ogrodach jako roślina ozdobna (piękna i jednocześnie niewymagająca) ale zbyt rzadko stosowana jest w kuchni. Można dodawać ją z umiarem (jest bardzo aromatyczna) do mięs, wędlin, ryb, twarogu. We Włoszech, Szwajcarii i Niemczech w pewnych regionach popularne są ciasteczka szałwiowe zwane myszkami. Uprawia się tam nawet specjalne gatunki szałwii o większych liściach i wykorzystuje do tej potrawy a są to po prostu liście świeżej szałwii maczane w cieście naleśnikowym i smażone na maśle. Schrupane jeszcze lekko ciepłe przenoszą nas w świat niezwykłych aromatów gdzie granice między jedzeniem a lekiem a nawet aromaterapią zupełnie się zacierają.
Nieprzemijająca moda.
Co jakiś czas pojawiają się różne ziołowe mody. Był czas na żurawinę, był na jeżówkę .Teraz wszyscy piją czystka. Szałwia w przeciwieństwie do dawnych czasów współcześnie nie jest żadną ziołową „gwiazdą” ale obecna w ziołolecznictwie od setek lat ma swoją ugruntowaną pozycję i warto byłoby sięgać po nią częściej. Nie tylko przypadku przeziębień czy problemów stomatologicznych. Wielka atencja dla tej rośliny w dawnych wiekach była na pewno lekko przesadzona i mocno przesiąknięta charakterystycznym dla dawnych czasów myśleniem magicznym .Obecnie dalecy jesteśmy od takiego podejścia ale na pewno jest to zioło , które powinno być obecne w każdym domu nie tylko jako ziołowy ratunek ale też herbatka wypita zamiast kawy czy czarnej herbaty. Zwłaszcza zimową porą!
Artykuł zamieszczony w kwartalniku Hildegarda (4/2018) wydawanym przez Polskie Centrum św. Hildegardy w Legnicy
To miał być przemiły dzień. Tym bardziej, że pogoda była wymarzona. Lekcja przyrody w plenerze i praktyczna nauka zielarstwa w moim ogrodzie dla dzieci z klasy mojego młodszego dziecka. I w sumie taki był. Bo przecież najważniejsze, że dzieci wróciły do domu zadowolone a mój ogród jednak nie wyglądał jak po przelocie szarańczy. W trakcie zajęć …
Wyobraźcie sobie ciasteczka po które można sięgać bez wyrzutów sumienia. Wyobraźcie sobie ciasteczka, które sprawiają, że nasz układ pokarmowy jest w lepszej kondycji. A przez to i nasza odporność również. Wyobraźcie sobie ciasteczka, które dzieciom trzeba wydzielać bo mogą stać się od nich „zbyt mądre”. Wyobraźcie sobie… Długo mogłabym wymieniać, ale najwspanialsze jest to, że …
UZDRAWIAJĄCA SZAŁWIA
Szałwia lekarska (Salvia officinalis) jest rośliną o nazwie wiele już o niej samej mówiącej, ponieważ pochodzi ona od łacińskiego słowa salvare oznaczającego leczyć, uzdrawiać. Istnieje nawet łacińskie przysłowie: Cur moritur homo, cui salvia crescit in horto? (Dlaczego człowiek umiera, skoro w jego ogrodzie rośnie szałwia?), wynikające z przypisywanego jej od setek lat wszechstronnego, a nawet cudownego działania. W średniowieczu wierzono nawet, że może chronić przed demonami, gorączką i śmiercią, a jeszcze kilkadziesiąt lat temu i u nas mówiono „Tego śmierć nie ubodzie, u kogo szałwia w ogrodzie”.
Św. Hildegarda…
Szałwia jest z natury ciepła i sucha, pisze św. Hildegarda w swym dziele Physica (1.63). Spożywanie jej zarówno w formie surowej jak i ugotowanej jest dobre dla tego , kogo dręczą szkodliwe soki, ponieważ szałwia je zwalcza. WEŹ ZATEM SZALWIĘ, SPROSZKUJ JĄ I JEDZ TEN PROSZEK Z CHLEBEM, A ZMNIEJSZY ON W TOBIE NADMIAR ZŁYCH SOKÓW – radzi nam święta i jest to jeden z najprostszych sposobów na zastosowanie tej wspaniałej rośliny. Nie trzeba zaparzać, gotować ani ucierać. Wystarczy posypać kromkę chleba i „lek” gotowy.
U św. Hildegardy roślina ta ma szerokie zastosowanie właśnie z powodu zdolności zmniejszania szkodliwych soków, które u tej świętej są przyczyną wielu chorób. W wykonanie niektórych receptur trzeba włożyć trochę więcej wysiłku niż w szałwiową kanapkę, ale w większości są one niewielkiej trudności. I tak…
Na zapach z ust.
Jeżeli szałwię ugotujemy w lekkim i delikatnym winie zmieszanym z odrobiną wody i dodamy do tego trochę oliwy z oliwek lub masła po czym wszystko zagotujemy i odcedzimy przez ściereczkę otrzymamy napój wzmacniający nas i uzdrawiający wewnętrznie jeżeli będziemy pili go w umiarkowanych ilościach i po posiłkach. Hildegarda pisze o tej miksturze przy opisie tak poważnego stanu jak wymiotowanie krwią i wydalanie jej jednak trzeba pamiętać, że są to objawy koniecznie wymagające wizyty u lekarza.
„Artretyzm” i nietrzymanie moczu.
Z tej samej księgi: ”Keśli ktoś jest nieco połamany przez artretyzm, wówczas powinien ugotować szałwię w wodzie, jak powiedziano, a soki i flegma ulegną w nim zmniejszeniu. Taka szałwiowa herbatka jest również skuteczna w przypadku nietrzymania moczu wywołanego wyziębionym żołądkiem a w przypadku infekcji dróg moczowych jest również pożądanym napojem.
Zimową porą chociaż nie tylko…
Szałwię poleca św. Hildegarda również w przypadku kaszlu na tyle mocnego, że chory zaczyna odczuwać ból w piersiach. Poleca wziąć wtedy szałwię i lubczyk w jednakowych częściach oraz dwa razy tyle kopru włoskiego następnie dać je do wina na tak długo , aż przejmie ono ich smak. Po odcedzeniu wino należy podgrzać i pić ciepłe po jedzeniu aż wyzdrowiejemy.
Zastosowań szałwii jest naprawdę sporo .Jest ona jednym ze składników jednego z najważniejszych w medycynie św. Hildegardy leczniczych środków -napoju z rzęsy wodnej stosowanego m.in. przy wszelkich problemach z odpornością .Jest to mikstura trudna do wykonania samodzielnie, dostępna na szczęście jako produkt gotowy do spożycia w sklepach hildegardowych. Są środki na bezsenność , niestrawność , brak apetytu …Bezsprzecznie jest to roślina, której nie może zabraknąć w domowej hildegardowej apteczce a i oficjalne ziołolecznictwo stawia szałwię na wysokiej pozycji wynikającej zarówno tradycji jak i badań naukowych. Liść szałwii, bo ta część rośliny jest surowcem zielarskim ,zebrany przed kwitnieniem ma udokumentowane badaniami działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, przeciwgrzybiczne, zwiększające wydzielanie soków trawiennych jak i zmniejszające nadmierne pocenie się. Jest zielem na tyle silnym ,że nie można go jednak stosować w dużych dawkach zbyt długo.
Gardłowa sprawa.
Gdyby dzisiaj spytać kogoś na co stosuje się szałwię na pewno w pierwszej kolejności usłyszelibyśmy o jej zastosowaniu w chorobach dziąseł. Rzeczywiście nalewka z szałwii jest jedną z najczęściej sprzedawanych leków w przypadku stanów zapalnych dziąseł i jak i całej jamy ustnej.
Istnieje stara receptura, prawie zapomniana niestety obecnie a wykonywana kiedyś często w aptekach jako płukanka na gardło .Jest wspaniałym środkiem wspomagającym przy zapaleniu migdałków a nawet anginach .Wszędzie tam gdzie jest dużo śluzu w gardle i na migdałach .
Przepis wydaje się być skomplikowany dla „niewtajemniczonych” ale jest możliwe wykonanie go w zaprzyjaźnionej aptece a dla bardziej upartych nawet w warunkach domowych. Łyżka tej mikstury dodana do połowy szklanki ciepłej wody i stosowana do płukania gardła działa niezwykle skutecznie i oczyszcza gardło z różnych „dziwnych „rzeczy. Jest też wersja mniej apteczna tego przepisu gdzie stosuje się
Są to proporcje na płyn gotowy do płukania już bez rozcieńczania a składniki ,zwłaszcza w okresie zimowym warto zawsze mieć pod ręką.
Szałwia w kuchni.
W Polsce jej kulinarne wykorzystanie nie jest zbyt popularne. Rośnie pięknie w wielu polskich ogrodach jako roślina ozdobna (piękna i jednocześnie niewymagająca) ale zbyt rzadko stosowana jest w kuchni. Można dodawać ją z umiarem (jest bardzo aromatyczna) do mięs, wędlin, ryb, twarogu. We Włoszech, Szwajcarii i Niemczech w pewnych regionach popularne są ciasteczka szałwiowe zwane myszkami. Uprawia się tam nawet specjalne gatunki szałwii o większych liściach i wykorzystuje do tej potrawy a są to po prostu liście świeżej szałwii maczane w cieście naleśnikowym i smażone na maśle. Schrupane jeszcze lekko ciepłe przenoszą nas w świat niezwykłych aromatów gdzie granice między jedzeniem a lekiem a nawet aromaterapią zupełnie się zacierają.
Nieprzemijająca moda.
Co jakiś czas pojawiają się różne ziołowe mody. Był czas na żurawinę, był na jeżówkę .Teraz wszyscy piją czystka. Szałwia w przeciwieństwie do dawnych czasów współcześnie nie jest żadną ziołową „gwiazdą” ale obecna w ziołolecznictwie od setek lat ma swoją ugruntowaną pozycję i warto byłoby sięgać po nią częściej. Nie tylko przypadku przeziębień czy problemów stomatologicznych. Wielka atencja dla tej rośliny w dawnych wiekach była na pewno lekko przesadzona i mocno przesiąknięta charakterystycznym dla dawnych czasów myśleniem magicznym .Obecnie dalecy jesteśmy od takiego podejścia ale na pewno jest to zioło , które powinno być obecne w każdym domu nie tylko jako ziołowy ratunek ale też herbatka wypita zamiast kawy czy czarnej herbaty. Zwłaszcza zimową porą!
Artykuł zamieszczony w kwartalniku Hildegarda (4/2018) wydawanym przez Polskie Centrum św. Hildegardy w Legnicy
Related Posts
MORWA BIAŁA
To miał być przemiły dzień. Tym bardziej, że pogoda była wymarzona. Lekcja przyrody w plenerze i praktyczna nauka zielarstwa w moim ogrodzie dla dzieci z klasy mojego młodszego dziecka. I w sumie taki był. Bo przecież najważniejsze, że dzieci wróciły do domu zadowolone a mój ogród jednak nie wyglądał jak po przelocie szarańczy. W trakcie zajęć …
KORZENNE CIASTECZKA
Wyobraźcie sobie ciasteczka po które można sięgać bez wyrzutów sumienia. Wyobraźcie sobie ciasteczka, które sprawiają, że nasz układ pokarmowy jest w lepszej kondycji. A przez to i nasza odporność również. Wyobraźcie sobie ciasteczka, które dzieciom trzeba wydzielać bo mogą stać się od nich „zbyt mądre”. Wyobraźcie sobie… Długo mogłabym wymieniać, ale najwspanialsze jest to, że …