Foccacia to rodzaj włoskiego chlebka. Nieco przypomina pizzę ale w przeciwieństwie do niej nie dodaje się do niej pomidorowego sosu a jest tylko skrapiana obficie oliwą i posypywana solą. Może być dodatkiem do posiłku a także zastąpić tradycyjny chleb do kanapek.
Zwana w niektórych regionach Włoch schiacciatta a jeszcze w innych ciaccia prawie zawsze jest dość płaskim plackiem drożdżowym polanym obficie oliwą i posypanym grubą solą. Oczywiście tradycyjnie foccacię piecze się w piecu opalanym drewnem.
Istnieje mnóstwo przepisów na wzbogacone wersje. Ciasto można dowolnie ozdobić ziołami, kwiatami jadalnymi i warzywami jak pomidorki koktajlowe, cebula, oliwki układając z nich na cieście małe dzieła sztuki. Wspaniale prezentują się tutaj np. kwiaty cukinii i o innej porze roku na pewno taki „ obraz” stworzę. Można również poprzestać na podstawowej wersji.
Ja tym razem użyłam wspomnianych już pomidorków koktajlowych, gałązek rozmarynu, czosnku pokrojonego w plasterki, listków szałwii lekarskiej i baldachów kopru włoskiego. To wszystko z mojego ogrodu. Ale na cieście znalazły się również przepyszne oliwki z Malcesine, które przywieźliśmy z tegorocznych wakacji nad Gardą a mąka orkiszowa, której używam pochodzi podlegnickich upraw, od producenta, który daje gwarancje czystości odmiany.
Receptura :
500 g (ok. 4 szklanki) mąki (ja użyłam orkiszowej , białej, typ 650 odmiany Oberkulmer Rotkorn)
0,5 l ciepłej wody
¾ łyżeczki cukru
50 ml oliwy z oliwek lub dobrego oleju np. rzepakowego
paczuszka drożdży suszonych (7 g)
1,5 łyżeczki soli
gruboziarnista sól do posypania ciasta
W misce robota planetarnego zmieszaj cukier, część wody i drożdże. Pozostaw na parę minut. Dodaj pozostałe składniki oraz połowę mąki i wyrabiaj aż ciasto zrobi się gładkie po czym dosyp porcjami resztę mąki. Następnie ciasto przełóż do plastikowego pojemnika wysmarowanego oliwą z oliwek, posmaruj górę ciasta również oliwą i zamknij pojemnik lub przykryj czystą lnianą ściereczką najlepiej z Ziołowej Pracowni :). Pozostaw w ciepłym miejscu aż ciasto podwoi objętość. Zajmuje to zazwyczaj około godziny.
Po tym czasie przenieś ciasto na wyłożoną papierem do pieczenia blachę (jest to porcja na zwykłą blaszkę ok. 40 cm długości ale jeżeli chcesz uzyskać nieco grubszy chlebek użyj blaszki krótszej), zostaw jeszcze na chwilkę aby ponownie „ruszyło”. Wierzch ciasta posmaruj dobrym olejem lub oliwą, posyp kryształkami soli i udekoruj wg uznania.
Tutaj możesz dać się ponieść fantazji. Zależnie od pory roku i tego co jest akurat dostępne w ogrodzie lub pobliskim sklepiku z warzywami stwórz własny „obraz”. Zwłaszcza jeżeli chcesz miło zaskoczyć gości.
Ciasto po upieczeniu zostaw na chwilkę aby odparowało. Moja babcia Stefania nigdy nie pozwalała jeść ciepłego drożdżowego ciasta, mówiła, że ból brzucha gwarantowany😊 . Ja ledwo się powstrzymuję bo najlepsza jest świeżo upieczona foccacia. Można ją też przez dzień, dwa przechować w lodówce, najlepiej zawiniętą w papier spożywczy. Ja taką „ wczorajszą” foccacię lubię ponownie podgrzaną na odrobinie oliwy pod przykryciem. Również jest pyszna. Nadaje się także do mrożenia.
Oczywiście chlebek ten w prawdziwie włoskiej wersji piecze się na mące pszennej ale uwierzcie mi, na orkiszowej, ale takiej prawdziwej, doskonałej jakości (kupicie taką tutaj) też wychodzi pyszna. A kawałeczki tego pieczywa maczane w dobrej jakości oliwie z solą i suszonymi ziołami to poezja smaku.
Pisząc ten tekst korzystałam z książki „Sekrety domowej kuchni Włochów” Suzanne Carreiro. Podstawowe proporcje w przepisie również zaczerpnęłam z tej publikacji.
„Wystarczy, że jest BógWoła naturę,Dzieło całego świataMa ślad Jego rąk”.Albrecht von Haller (1708-1777) szwajcarski lekarz, botanik, publicysta naukowy Dzieci wyruszyły wczesnym rankiem… Dzieci wyruszyły wczesnym rankiem spod bazyliki strzegomskiej. Miały prowiant na drogę, wygodne buty, czapki na głowach. I bardzo ambitny plan na ten piękny lipcowy dzień. Bo do przejścia było wiele kilometrów. Wyprawa nosiła …
Alpy, zakręty, cudne rośliny i słynny filmowy pościg. Czyli przełęcz Furka. Wyruszyliśmy z Aosty we Włoszech około godziny 7 rano. Na nocleg nad Jeziorem Bodeńskim dotarliśmy na godzinę 21. Bardzo zmęczeni. Ale szczęśliwi. Ile osób z nami tyle powodów tej radości pewnie. Widokowych i wyczynowych przede wszystkim bo to jednak była trudna alpejska trasa. I …
Foccacia na mące orkiszowej z koprem włoskim, pomidorkami koktajlowymi i rozmarynem.
Foccacia to rodzaj włoskiego chlebka. Nieco przypomina pizzę ale w przeciwieństwie do niej nie dodaje się do niej pomidorowego sosu a jest tylko skrapiana obficie oliwą i posypywana solą. Może być dodatkiem do posiłku a także zastąpić tradycyjny chleb do kanapek.
Zwana w niektórych regionach Włoch schiacciatta a jeszcze w innych ciaccia prawie zawsze jest dość płaskim plackiem drożdżowym polanym obficie oliwą i posypanym grubą solą. Oczywiście tradycyjnie foccacię piecze się w piecu opalanym drewnem.
Istnieje mnóstwo przepisów na wzbogacone wersje. Ciasto można dowolnie ozdobić ziołami, kwiatami jadalnymi i warzywami jak pomidorki koktajlowe, cebula, oliwki układając z nich na cieście małe dzieła sztuki. Wspaniale prezentują się tutaj np. kwiaty cukinii i o innej porze roku na pewno taki „ obraz” stworzę. Można również poprzestać na podstawowej wersji.
Ja tym razem użyłam wspomnianych już pomidorków koktajlowych, gałązek rozmarynu, czosnku pokrojonego w plasterki, listków szałwii lekarskiej i baldachów kopru włoskiego. To wszystko z mojego ogrodu. Ale na cieście znalazły się również przepyszne oliwki z Malcesine, które przywieźliśmy z tegorocznych wakacji nad Gardą a mąka orkiszowa, której używam pochodzi podlegnickich upraw, od producenta, który daje gwarancje czystości odmiany.
Receptura :
500 g (ok. 4 szklanki) mąki (ja użyłam orkiszowej , białej, typ 650 odmiany Oberkulmer Rotkorn)
0,5 l ciepłej wody
¾ łyżeczki cukru
50 ml oliwy z oliwek lub dobrego oleju np. rzepakowego
paczuszka drożdży suszonych (7 g)
1,5 łyżeczki soli
gruboziarnista sól do posypania ciasta
W misce robota planetarnego zmieszaj cukier, część wody i drożdże. Pozostaw na parę minut. Dodaj pozostałe składniki oraz połowę mąki i wyrabiaj aż ciasto zrobi się gładkie po czym dosyp porcjami resztę mąki. Następnie ciasto przełóż do plastikowego pojemnika wysmarowanego oliwą z oliwek, posmaruj górę ciasta również oliwą i zamknij pojemnik lub przykryj czystą lnianą ściereczką najlepiej z Ziołowej Pracowni :). Pozostaw w ciepłym miejscu aż ciasto podwoi objętość. Zajmuje to zazwyczaj około godziny.
Po tym czasie przenieś ciasto na wyłożoną papierem do pieczenia blachę (jest to porcja na zwykłą blaszkę ok. 40 cm długości ale jeżeli chcesz uzyskać nieco grubszy chlebek użyj blaszki krótszej), zostaw jeszcze na chwilkę aby ponownie „ruszyło”. Wierzch ciasta posmaruj dobrym olejem lub oliwą, posyp kryształkami soli i udekoruj wg uznania.
Tutaj możesz dać się ponieść fantazji. Zależnie od pory roku i tego co jest akurat dostępne w ogrodzie lub pobliskim sklepiku z warzywami stwórz własny „obraz”. Zwłaszcza jeżeli chcesz miło zaskoczyć gości.
Ciasto po upieczeniu zostaw na chwilkę aby odparowało. Moja babcia Stefania nigdy nie pozwalała jeść ciepłego drożdżowego ciasta, mówiła, że ból brzucha gwarantowany😊 . Ja ledwo się powstrzymuję bo najlepsza jest świeżo upieczona foccacia. Można ją też przez dzień, dwa przechować w lodówce, najlepiej zawiniętą w papier spożywczy. Ja taką „ wczorajszą” foccacię lubię ponownie podgrzaną na odrobinie oliwy pod przykryciem. Również jest pyszna. Nadaje się także do mrożenia.
Oczywiście chlebek ten w prawdziwie włoskiej wersji piecze się na mące pszennej ale uwierzcie mi, na orkiszowej, ale takiej prawdziwej, doskonałej jakości (kupicie taką tutaj) też wychodzi pyszna. A kawałeczki tego pieczywa maczane w dobrej jakości oliwie z solą i suszonymi ziołami to poezja smaku.
Pisząc ten tekst korzystałam z książki „Sekrety domowej kuchni Włochów” Suzanne Carreiro. Podstawowe proporcje w przepisie również zaczerpnęłam z tej publikacji.
Related Posts
Wyprawa śladami Stwórcy
„Wystarczy, że jest BógWoła naturę,Dzieło całego świataMa ślad Jego rąk”.Albrecht von Haller (1708-1777) szwajcarski lekarz, botanik, publicysta naukowy Dzieci wyruszyły wczesnym rankiem… Dzieci wyruszyły wczesnym rankiem spod bazyliki strzegomskiej. Miały prowiant na drogę, wygodne buty, czapki na głowach. I bardzo ambitny plan na ten piękny lipcowy dzień. Bo do przejścia było wiele kilometrów. Wyprawa nosiła …
Przełęcz Furka. Alpy Szwajcarskie.
Alpy, zakręty, cudne rośliny i słynny filmowy pościg. Czyli przełęcz Furka. Wyruszyliśmy z Aosty we Włoszech około godziny 7 rano. Na nocleg nad Jeziorem Bodeńskim dotarliśmy na godzinę 21. Bardzo zmęczeni. Ale szczęśliwi. Ile osób z nami tyle powodów tej radości pewnie. Widokowych i wyczynowych przede wszystkim bo to jednak była trudna alpejska trasa. I …