To zdumiewające, że aby odkryć niezwykłość rośliny, która od lat rosła w moim ogrodzie, musiałam przejechać niemal trzy tysiące kilometrów. Wyprawa na Korsykę była spontaniczna, bez większego planu – zmęczona po intensywnym zawodowo czerwcu, po prostu dałam się mojemu mężowi zabrać na jedną z jego motocyklowych wypraw. Mieliśmy jechać w Alpy Francuskie. Takie były plany. …