Uwielbiam ciasta z ziołowym akcentem. Odpowiedni i nieco nieoczywisty dodatek potrafi całkowicie odmienić stary przepis na ciasto pieczone od lat. Kwiat lawendy, ziele rozmarynu czy mięta mogą sprawić, że miło zaskoczycie swoja rodzinę lub gości na proszonym przyjęciu. Zazwyczaj, dodając zioła do słodkich i nie tylko słodkich wypieków, należy pamiętać o zasadzie umiaru i przestrzeganiu receptury. Za dużo ziołowego dodatku może zepsuć smak. Ale z czasem, wraz z nabieraniem praktyki, możemy pozwolić sobie na eksperymenty. I bardzo do tego namawiam.
Warto zacząć jednak od czegoś sprawdzonego.
Dzisiaj dzielę się recepturą na ciasto niezwykłe. Czekam z utęsknieniem na ten moment gdy moja „ nadmorska” (bo podarowana mi przez właścicielkę ośrodka wczasowego nad Bałtykiem) mięta będzie na tyle duża, że będę mogła upiec to ciasto. Zazwyczaj jest to na początku czerwca. A odkąd znam to ciasto mój ulubiony miesiąc w roku stał się jeszcze bardziej ulubiony.
Oto receptura tego pysznego czekoladowego ciasta z orzeźwiającym miętowym kremem.
Składniki na ciasto:
150 g masła
200 g mąki (ja używam orkiszowej)
2 czubate łyżki dobrego kakao
3 jajka (najlepiej takie od sąsiadki za płotem :))
75 g cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masło ucieramy z cukrem. Dodajemy po kolei całe jaja. Następnie stopniowo dodajemy mąkę wymieszaną z kakao i proszkiem do pieczenia. U mnie czynności te wykonuje robot planetarny. Ciasto wylewamy na blaszkę na papier do pieczenia i pieczemy 35-40 min. w 200 st. C.
Po ostygnięciu całkowitym ciasto należy nasączyć. Może to np. być zimny napar z czarnej herbaty. Ja zazwyczaj używam przegotowanej i wystudzonej wody z dodatkiem syropu z kwiatów bzu czarnego przepis znajdziesz tutaj
Krem miętowy:
150 g miękkiego masła
pęczek świeżej mięty ok. 15 g, najlepiej same miętowe mięciutkie listki
sok z połowy cytryny
100 g cukru pudru
Składniki należy zblendować na gładą masę. Sok z cytryny sprawia, że zachowuje ona piękny zielony kolor. Zwłaszcza jeśli użyjemy nie mięty pieprzowej a innej delikatniejszej odmiany. Ja używam mięty o mięsistych jasnozielonych jakby aksamitnych listkach o zdecydowanie mniejszej zawartości mentolu. Odmian mięty jest mnóstwo wiec nie podaję konkretnej nazwy łacińskiej. Znajdźcie sami swoją idealną odmianę do tego przepisu.
Na tzw. dużą blaszkę do ciasta niestety ale trzeba wziąć podwójną ilość składników. I ja, widząc jak to ciasto działa na gości, zawsze taką biorę pod uwagę. Przy czym w zupełności na taką blachę wystarcza pojedyncza porcja kremu.
Krem delikatnie rozsmarowujemy na cieście które następnie wstawiamy na około godzinę w chłodne miejsce.
Oryginalny przepis pochodzi z miesięcznika Gospodyni sprzed paru lat. Nieco go tylko zmodyfikowałam. Tam jest mąka pszenna, ja użyłam białej orkiszowej. A zamiast kakao w pierwotnym przepisie jest gorzka czekolada i dodatkowo dwie łyżki mleka do jej rozpuszczenia.
No cóż! W podsumowaniu dodam, że ciasto to jest absolutnie „rozpustne”. Nawet nie chcę liczyć ile kalorii ma 1 kawałek. Zawsze można poprzestać na 1 kawałku. Rozsądek tak podpowiada . Mi nigdy się to jednak nie udaje. Mówię więc tylko….
Gdy nie mam zbyt wiele czasu lub wymyślnych składników w domu a spodziewam się szczególnych gości zawsze najpierw przygodzi mi do głowy ciasto drożdżowe. Jest proste i tanie w wykonaniu. I mam do niego wielki sentyment. To takie najwspanialsze ciasto z mojego dzieciństwa. Moja babcia Stefania najczęściej właśnie takie piekła. Babcia mojego męża Zosia, również. …
Foccacia to rodzaj włoskiego chlebka. Nieco przypomina pizzę ale w przeciwieństwie do niej nie dodaje się do niej pomidorowego sosu a jest tylko skrapiana obficie oliwą i posypywana solą. Może być dodatkiem do posiłku a także zastąpić tradycyjny chleb do kanapek. Zwana w niektórych regionach Włoch schiacciatta a jeszcze w innych ciaccia prawie zawsze jest dość …
Ciasto czekoladowe z kremem miętowym.
Uwielbiam ciasta z ziołowym akcentem. Odpowiedni i nieco nieoczywisty dodatek potrafi całkowicie odmienić stary przepis na ciasto pieczone od lat. Kwiat lawendy, ziele rozmarynu czy mięta mogą sprawić, że miło zaskoczycie swoja rodzinę lub gości na proszonym przyjęciu. Zazwyczaj, dodając zioła do słodkich i nie tylko słodkich wypieków, należy pamiętać o zasadzie umiaru i przestrzeganiu receptury. Za dużo ziołowego dodatku może zepsuć smak. Ale z czasem, wraz z nabieraniem praktyki, możemy pozwolić sobie na eksperymenty. I bardzo do tego namawiam.
Warto zacząć jednak od czegoś sprawdzonego.
Dzisiaj dzielę się recepturą na ciasto niezwykłe. Czekam z utęsknieniem na ten moment gdy moja „ nadmorska” (bo podarowana mi przez właścicielkę ośrodka wczasowego nad Bałtykiem) mięta będzie na tyle duża, że będę mogła upiec to ciasto. Zazwyczaj jest to na początku czerwca. A odkąd znam to ciasto mój ulubiony miesiąc w roku stał się jeszcze bardziej ulubiony.
Oto receptura tego pysznego czekoladowego ciasta z orzeźwiającym miętowym kremem.
Składniki na ciasto:
150 g masła
200 g mąki (ja używam orkiszowej)
2 czubate łyżki dobrego kakao
3 jajka (najlepiej takie od sąsiadki za płotem :))
75 g cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masło ucieramy z cukrem. Dodajemy po kolei całe jaja. Następnie stopniowo dodajemy mąkę wymieszaną z kakao i proszkiem do pieczenia. U mnie czynności te wykonuje robot planetarny. Ciasto wylewamy na blaszkę na papier do pieczenia i pieczemy 35-40 min. w 200 st. C.
Po ostygnięciu całkowitym ciasto należy nasączyć. Może to np. być zimny napar z czarnej herbaty. Ja zazwyczaj używam przegotowanej i wystudzonej wody z dodatkiem syropu z kwiatów bzu czarnego przepis znajdziesz tutaj
Krem miętowy:
150 g miękkiego masła
pęczek świeżej mięty ok. 15 g, najlepiej same miętowe mięciutkie listki
sok z połowy cytryny
100 g cukru pudru
Składniki należy zblendować na gładą masę. Sok z cytryny sprawia, że zachowuje ona piękny zielony kolor. Zwłaszcza jeśli użyjemy nie mięty pieprzowej a innej delikatniejszej odmiany. Ja używam mięty o mięsistych jasnozielonych jakby aksamitnych listkach o zdecydowanie mniejszej zawartości mentolu. Odmian mięty jest mnóstwo wiec nie podaję konkretnej nazwy łacińskiej. Znajdźcie sami swoją idealną odmianę do tego przepisu.
Na tzw. dużą blaszkę do ciasta niestety ale trzeba wziąć podwójną ilość składników. I ja, widząc jak to ciasto działa na gości, zawsze taką biorę pod uwagę. Przy czym w zupełności na taką blachę wystarcza pojedyncza porcja kremu.
Krem delikatnie rozsmarowujemy na cieście które następnie wstawiamy na około godzinę w chłodne miejsce.
Oryginalny przepis pochodzi z miesięcznika Gospodyni sprzed paru lat. Nieco go tylko zmodyfikowałam. Tam jest mąka pszenna, ja użyłam białej orkiszowej. A zamiast kakao w pierwotnym przepisie jest gorzka czekolada i dodatkowo dwie łyżki mleka do jej rozpuszczenia.
No cóż! W podsumowaniu
dodam, że ciasto to jest absolutnie „rozpustne”. Nawet nie chcę liczyć ile
kalorii ma 1 kawałek. Zawsze można poprzestać na 1 kawałku. Rozsądek tak
podpowiada . Mi nigdy się to jednak nie udaje. Mówię więc tylko….
Smacznego!
Related Posts
Ciasto drożdżowe z morelami i kwiatem lawendy
Gdy nie mam zbyt wiele czasu lub wymyślnych składników w domu a spodziewam się szczególnych gości zawsze najpierw przygodzi mi do głowy ciasto drożdżowe. Jest proste i tanie w wykonaniu. I mam do niego wielki sentyment. To takie najwspanialsze ciasto z mojego dzieciństwa. Moja babcia Stefania najczęściej właśnie takie piekła. Babcia mojego męża Zosia, również. …
Foccacia na mące orkiszowej z koprem włoskim, pomidorkami koktajlowymi i rozmarynem.
Foccacia to rodzaj włoskiego chlebka. Nieco przypomina pizzę ale w przeciwieństwie do niej nie dodaje się do niej pomidorowego sosu a jest tylko skrapiana obficie oliwą i posypywana solą. Może być dodatkiem do posiłku a także zastąpić tradycyjny chleb do kanapek. Zwana w niektórych regionach Włoch schiacciatta a jeszcze w innych ciaccia prawie zawsze jest dość …